W 1802 r., Punkt zwrotny w życiu i twórczości Williama Turnera – po podpisaniu porozumienia pokojowego z Amiens, które stało się krótką przerwą w wojnach napoleońskich, dwudziestosiedmioletni artysta miał okazję odbyć długo oczekiwaną podróż do Paryża, Alp Francuskich, Szwajcarii i Holandii.
Wtedy pojawiły się jego słynne albumy podróżnicze – nawet podczas krótkich postojów Turnerowi udało się wykonać kilkadziesiąt szkiców, towarzysząc im z zaznaczeniem, jaki powinien być kolor tej lub innej części kompozycji. Jednak już kończąc pracę w warsztacie, rzadko starał się uzyskać dokładność topograficzną: zmienność natury, atmosferę powietrza i specyfikę oświetlenia właściwego dla danego obszaru, które interesowało mistrzów znacznie bardziej niż szczegóły krajobrazu.
W Paryżu Turnera oczekiwało słynne Zgromadzenie Luwru, uzupełnione przez Napoleona podczas kampanii wojskowych. Arcydzieła Rafaela i Correggio. Poussin i Titian odkryli nowe wysokości dla młodego Anglika, a jednocześnie złożony hierarchiczny system gatunków przyjętych w akademiach kontynentalnych i tylko częściowo funkcjonujący w brytyjskiej szkole, która rzadko zwracała się do przedmiotów historycznych i mitologicznych.
Ze względu na naturę kultury purytańskiej, Brytyjczycy tradycyjnie preferowali portrety rodzinne na tle malowniczych zakątków parku lub wizerunków ich ulubionych psów i koni.
W okresie masowej fascynacji różnymi epokami historycznymi brytyjscy artyści sprytnie znaleźli wyjście, zastępując heroiczne wątki scenami ze sztuk Szekspira i powieści Waltera Skopa. Londyńska Królewska Akademia Sztuk Pięknych w mniejszym stopniu podlegała hierarchii gatunków niż Akademia Sztuk Pięknych w Paryżu lub. na przykład petersburska Imperial Academy of Arts. Kraj na początku XIX wieku, który miał długie i stabilne doświadczenie ograniczonej monarchii, był obcy imperialnemu patosowi absolutyzmu.
Prawdopodobnie z tego powodu brytyjscy kolekcjonerzy nie spieszyli się, by zdobyć monumentalne płótna francuskich klasycystów, preferując idylliczne krajobrazy Claude'a Lorrain, którego Turner podziwiał w młodości.
W przeciwieństwie do większości swoich kolegów, którzy rzadko wyjeżdżali z Anglii, Turner odbył klasyczną podróż edukacyjną do Europy w najlepszych tradycjach XVIII wieku i był zachwycony malowaniem „wielkiego stylu”. Urodzony malarz krajobrazu, uważał monumentalne płótno historyczne za szczyt mistrzostwa artysty, a następnie wielokrotnie podejmował próby stworzenia „wspaniałego obrazu” jego życia. Prace mistrza po jego pierwszej podróży do Europy przyniosły mu sławę nie tylko w Wielkiej Brytanii, ale także na kontynencie – tutaj próba podążania za rozpoznawalnymi wzorami Anglika była widoczna i doceniana.
A jednak, nawet w najobszerniejszych historycznych płótnach Turnera, malarz pejzażowy niezmiennie przeważał: bohaterowie obrazu „Śnieżyca. Przekroczenie Alp Hannibala” należą do wspaniałych krajobrazów, których interpretacja jest wystarczająco daleko od kanonów akademizmu – śnieżycy, która za bardzo go złapała na jednym z przełęczy alpejskich.