Portret ojca – Paweł Fedotow

Portret ojca   Paweł Fedotow

„Portret Ojca” można zrozumieć tylko poprzez zagłębianie się w szczegóły biografii Fedotowa: ojciec pociera okulary, zamierzając czytać gazetę, a ta gazeta wcale nie jest prosta – jeśli spojrzeć na mały, starannie napisany list, liczba „Rosyjskich Niepełnosprawnych” od środy 13 grudnia 1833 r. Rok, tego samego dnia, w którym syn został awansowany na chorążego, otrzymał stopień pierwszego oficera – dzień triumfu nadziei rodziców. Portret został namalowany w Moskwie, kiedy Fedotow otrzymał urlop po raz pierwszy od trzech lat służby i niewiarygodnie długi, od 20 sierpnia do 20 grudnia – „z powodów domowych”, w rzeczywistości, aby zachęcić do dalszej pracy nad obrazem „Spotkanie w obozie fińskich strażników życia Wielki książę Michaił Pawłowicz 8 lipca 1837 r. „, Którego podobał się Michaił Pawłowicz.

Możemy powiedzieć, że „Portret Ojca” jest o wiele bardziej prymitywny niż można by się spodziewać po Fedotowie w 1837 roku: jest nieco bojaźliwy, a nawet niezdarny. Jednak taki odwrót jest droższy niż inne zwycięstwa. Nigdy przedtem nie próbował przedstawiać prawdziwej osoby w szczegółach zajmowania go prawdziwą, choć nieznaczną, sytuacją biznesową i rzeczywistą – ogrodem domowym, w którym staruszek, czując się trochę lepiej, poszedł prosto do szlafroka i usiadł przy prostym stole, na którym postawił gazetę okazało się niepotrzebnie ciepłą czapką.

Nigdy nie patrzył na mężczyznę z tak szczególną uwagą, jakby przez powolną uwagę i nie omdlał, nie przejmował się odpowiedzialnością za naturę, lekceważył wyuczone umiejętności, przenosił go dokładnie do tego, kim jest. – z innej, przyszłość Fedotova.

Andrei Illarionovich był prosty. Nazwisko muzika zdradziło go – Fedotowa. „Fedot tak nie to samo”, „Każdy Fedot ma swoje własne obawy”. Żołnierz, prywatny pułk muszkieterów z Absheronu z 1780 r., Brał udział w prawie wszystkich kampaniach i kampaniach ostatnich dwóch dekad stulecia: w Mołdawii, podczas oblężenia i zdobycia miasta Hotin; na Kubanie podczas wojny szwedzkiej w Finlandii, w Polsce przeciwko rebeliantom celnym, w holenderskiej ekspedycji we flocie na Morzu Bałtyckim i niemieckim w Anglii i Holandii, gdzie został ranny kulą w lewą nogę, na francuskiej wyspie w korpusie armii rosyjskiej. I – bita, dźgnięta, cięta, strzelana, siekana, palona – przeszła przez: w 1794 r. Już podoficer, aw 1800 r. Oficer, porucznik, jednak na emeryturze. Służył i służył, wojsko było jedyną rzeczą, którą wiedział i wiedział jak jednak ostatnia rana odjechała.

W tym czasie był już żonaty, a nie przez pierwszy rok, w niewoli tureckiej kobiety wyjętej z kampanii mołdawskiej. Wraz z żoną i rocznym synem Michaiłem, który ujawnił się gdzieś na drodze z wojska, w 1802 lub 1803 był w Moskwie, gdzie wstąpił do służby jako sekretarz dekanatu rządu moskiewskiego.

Nie wiadomo, co stało się z jego żoną, od której nawet nasze nazwisko nie dotarło do nas, ani nie przekazało obcej moskiewskiej atmosfery, ani nie zmarło przy porodzie, produkując następnego syna Wasilija w 1804 roku, czy coś innego, ale już w kwietniu 1806 Andrei Illarionovich, który został wówczas wdowcem, po raz drugi ożenił się z wdową po kupcu Natalią Alekseyevną Kalashnikovą z domu Grigorieva. Miała już własną córkę, Annę, aw ledwo uformowanej rodzinie pojawiło się więc troje dzieci naraz. To tak, jakby to było ładne, ale prawdą jest, że ojciec był bardzo pociągany przyjemnościami rodzinnymi, a więcej dzieci chodziło jedno po drugim: Alexander, Alexey, Pavel, Nadezhda, Ekaterina, Ljubow.

Jednak jakby wisiała nad nimi jakaś skała. Wasilij zmarł dziewięć lat, Aleksander urodził się bolesny i wątły, a jeszcze gorzej poszedł dalej – Aleksiej i Nadieżda zmarli, ledwo zdążyła przyjść na świat i zdobyć imię, a Katarzyna – w następnym roku po urodzeniu. Tylko Paweł, urodzony 22 czerwca 1815 roku, był zdrowy i silny, i można było mieć nadzieję na jego przyszłość.

Matka miała trochę kapitału, w 1810 r. Kupili drewniany dom w pierwszej ćwiartce części Yauza, wzdłuż Khomutovsky Lane, pod numerem 80. Dom był mały: cztery pokoje, pięć okien na pierwszym piętrze i trzy na strychu. Za domem był mały obszar.

W tym domu, od dawna wymazanym z powierzchni ziemi, minęło pierwsze jedenaście lat życia Fedotowa. 0 matko, prawie nic nie wiemy. Była dwukrotnie mężatką, urodziła dzieci, zmarła z konsumpcji. Jak los zetknął ją ze starszym, trzydziestopięcioletnim mężczyzną, bez uśmiechu i samotnym, bez grosza, bez krewnych, a nawet z dwójką małych dzieci w ramionach? Jaki był jej charakter, wygląd, zwyczaje, zakres zainteresowań, relacje z innymi?

0 Fedotow nie powiedział nam ani słowa, ani wskazówki, że nie ma nic do zapamiętania, jak gdyby nie istniał, jakby nie pozostawiała w nim żadnych śladów. Ojciec Fedotow opisał, a nawet częściowo wyjaśnił – oszczędnie, ale pojemnie.

Jego los był szczególny, jego charakter był osobliwy, jego małżeństwo z samą niewiastą turecką świadczyło o osobie zdolnej do zrobienia czegoś iw sposób, w jaki to zrobił – do wytrwałego i upartego charakteru. Okoliczności życia wykreśliły i złagodziły tę postać. „Był niezmiernie szczery, ale jak wielu uczciwych starych ludzi, którzy w życiu wiele przeżyli, była ubrana w surowe, okrutne, kanciaste formy…” Ludzie tacy jak Fedotow-ojciec nie są zadowoleni z faktu, że wyznają pewne zasady, ale wymagają czegoś od innych i są niezwykle trudni do komunikowania się. Twarde i prostolinijne, uparcie zachowujące zwyczaje nabyte przez żołnierzy, a nawet oddzielone od jego syna ogromną różnicą wieku w tym czasie, kilku słów, nie skłonnych do czułości, ale niezdolnych, nawet jeśli chciał być łagodny,

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (1 votes, average: 5,00 out of 5)