To zdjęcie jest jednym z najpopularniejszych dzieł wczesnego Churlenis. Obraz przedstawia spokojny, nieruchomy majestat wyspy, która rozprzestrzeniła się na wodach sypialnych, która jest tak podobna do ukrytego stworzenia ogona. Dwoje oczu – pożary rybackie w pobliżu wody? – patrzą gdzieś w przestrzeń, fascynują, przyciągają oko…
To jest gra natury, znana każdemu: zarysy wzgórz, drzew, kamieni tak często przypominają żywe istoty; To pomysłowa bajka dla dzieci o smoku, wężu morskim lub „cudownym zestawie ryb” jest to jednocześnie zaskakująco dokładny nastrój małego tajemniczego pokoju, który obejmuje mężczyznę nad wodą, gdy w godzinach letniego wieczoru światło dnia opuszcza bezchmurne niebo.
Później w 1904 r. Artysta powtórzył „Pokój”. W Galerii Churlionis pierwsza wersja jest zazwyczaj zawieszona w ekspozycji, podczas gdy „młodszy brat” jest przechowywany w magazynie. Mówi się, że obraz leżący u podstaw kompozycji został zainspirowany юрiurlionis przez zarysy wyspy leżącej obok Druskiennik na Niemnie.
Ta wyspa ma romantyczną nazwę – „Wyspa miłości”. Kiedyś jeden z przyjaciół i najbliższych współpracowników słynnego polarnika G. V. Sedova, Pinegin wziął udział w dramatycznej kampanii „St. Fochi” na słupie.
Opisując zimowanie na ziemi Fransa Iosifa, Pinegin mówi o półwyspie Rubin Rock i dodaje: „Jego dwustumetrowe skały są niedostępne… W mglisty dzień, kiedy zobaczyliśmy te peleryny, przypominały wizje pisarza science-fiction Čyurlenisa. Ciche, peleryny nazywano „górami Churlionis”.
Ten cudowny pomnik, wzniesiony przez Churlenis przez samą naturę i podróżujących bohaterów, pojawił się na mapie polarnej zaledwie dwa lata po śmierci artysty…
W latach pięćdziesiątych radzieccy naukowcy odwiedzili Gor Čiurlionis i opublikowali zdjęcie, z którego jasno wynika, że gdy spojrzeli na Silent Bay, Sedovici przypomnieli sobie „Pokój” Čiurlionisa. Taka była siła tego obrazu: artysta stworzył poetycki obraz wizualny, który nadal żył w umysłach podróżników, którzy weszli w majestatyczną bitwę z polarną naturą. Czy nie jest to najlepszy dowód na to, że prawdziwa sztuka jest potrzebna ludziom nawet w najtrudniejszych chwilach? Od książki F. Rosinera „Hymn to the Sun”