Dwóch muzyków – Albrecht Durer

Dwóch muzyków   Albrecht Durer

Dwóch muzyków – flecista i perkusista. Oba – zwłaszcza perkusista – są młode i wesołe. Z bezczelnym zaniedbaniem rzucił perkusista perkusista, wyzywająco przechylił głowę, entuzjastycznie bije bęben.

W beztroskim muzyku łatwo, choć ze zdumieniem, uczymy się Dürera. On wiedział i widział siebie i to. I kochał taki stan. “Wcale nie wierzył, że słodycz i radość życia są nie do pogodzenia z honorem i przyzwoitością, i nie lekceważył ich” – wspominali jego współcześni i przyjaciele, uczony Joachim Camerius, w przedmowie do traktatu Durera.

Krajobraz, na którym przedstawieni są muzycy, oddycha radością i lekkością: błękitne niebo w przezroczystych chmurach, niebieskie góry na horyzoncie, zielona łąka wypełniona słońcem. Kolor jest lekki, dźwięczny, jak melodia fletu… Durer mógłby napisać się jako prorok, ale mógł “bezczynnie próżnować” i przekonać widza w obu przypadkach: “Jestem taki!” Dürer nie został zwiedziony o sobie. I nie oszukuj.

Był oboje i tak. Jedną z właściwości geniuszu jest zdolność do życia w różnych, często sprzecznych stanach psychicznych. I w każdym z nich być przekonującym.