Jednym z ostatnich zdjęć cyklu jest “On the Road. Śmierć migranta “jest najsilniejszym dziełem serii. Inne prace na ten temat, stworzone wcześniej i później przez wielu pisarzy i artystów, nie ujawniły tak głęboko i jednocześnie tak prostej tragedii imigrantów w całej jej strasznej prawdzie.
Ogrzewany step. Lekka mgiełka gasi linię horyzontu. Ta spalona słońcem pustynia wydaje się nieograniczona. Oto samotna rodzina imigrantów.
Widać, że ostatnie ekstremum zmusiło ją do pozostania na tym nagim miejscu, niezabezpieczonym przed palącym słońcem.
Zmarł głową rodziny, żywicielem rodziny. Co czeka nieszczęśliwą matkę i córkę w przyszłości – takie pytanie mimowolnie prosi każdego, kto patrzy na zdjęcie. Odpowiedź jest jasna. Jest czytana na pokrytej matką figurze matki na gołej ziemi.
W złamanej kobiecie nie ma słów ani łez.
W milczącej rozpaczy zdrapała suchą ziemię krzywymi palcami. Tę samą odpowiedź czytamy również w oszołomionym, poczerniałym, jakby wymarłym emberie, twarzy dziewczyny, w jej oczach zamrożonej z przerażenia, w całej jej otępiałej, wyczerpanej postaci. Nie ma nadziei na żadną pomoc!
Ale całkiem niedawno życie rozgrzewało się w małej powozowni. Trzeszczało ognisko, przygotowywano skąpy obiad, gospodyni krzątała się przy ogniu.
Cała rodzina marzyła, że gdzieś daleko, w nieznanej, błogosławionej ziemi, wkrótce zacznie się dla niej nowe, szczęśliwe życie.
Teraz wszystko się zawaliło. Główny pracownik oczywiście zginął, a wyczerpany koń padł. Nie potrzebowałem już jarzma i łuku: są niedbale rzucani w pobliżu wózka. Ogień zgasł w kominku.
Przewrócona chochla, gołe kije pustego statywu, wyciągnięte ramiona jak ręce, puste szyby w milczącej ciszy – jak beznadziejne i smutne to wszystko jest tragiczne!