To mały obraz, malowany z niepowtarzalnym mistrzostwem. Słusznie mogłaby mieć nazwę “Przy sznurach”. Jednak autor nie koncentruje się na tym temacie.
Na pierwszym planie siedzi elegancko ubrana dziewczyna i młody mężczyzna pochylony w jej stronę. Oboje są zajęci przygotowywaniem lemoniady: dziewczyna trzyma szklankę w dłoni, młody człowiek, trzymając ją, miesza zawartość łyżką, ale przygotowanie napoju jest tylko pretekstem dla ich bliskości.
Trzymając kieliszek, młody człowiek nie dba tak bardzo o jego uczciwość, jak o możliwość dotknięcia pulchnych palców dziewczyny dłonią. Jego bardzo wymowne i natarczywe poglądy, jak również lekkie zażenowanie, mówią o doświadczeniach, które być może nie zostały jeszcze wyrażone werbalnie. Trzecia osoba przedstawiona na zdjęciu to stara kobieta, która położyła dłoń na ramieniu młodej dziewczyny, jakby w milczeniu radziła jej, by zdecydowała się na coś konkretnego.
Artysta nie stara się idealizować swoich postaci: dziewczyna ma bardzo zwyczajną twarz z nieco spuchniętymi oczami i zadartym nosem, podczas gdy czerwonawy młody mężczyzna w kapeluszu zwisającym z boku kapelusza jest nawet nieco komiczny w roli troskliwego dżentelmena.
Terborch przywiązywał dużą wagę do kostiumów i dekoracji. Stół z naczyniami, stojący po prawej stronie młodzieńca, wnętrze z łóżkiem pod baldachimem, bogata, szeleszcząca biała satyna spódnicy dziewczyny, złoty jedwab bluzki, puszyste futrzane wykończenia, są pięknie wypisane. W takich obrazach holenderscy mieszczanie widzieli siebie i swoje życie oraz wszystkie otaczające ich przedmioty.
Nic dziwnego, że takie obrazy były jasne i cieszyły się wielką miłością i popytem w Holandii w połowie XVII wieku.