Obrazy tego artysty w większości przypadków wyróżniają się nie tylko jasnymi kolorami, ale także uderzającym podobieństwem narysowanych postaci i przedstawionych sytuacji. Jednym z moich ulubionych obrazów tego artysty jest praca zatytułowana “Nie bierz połowów”, która moim zdaniem przepojona jest szczerością i smutkiem, a może nawet obrazą dziecka.
Na tym obrazie artysta próbował pokazać nam sytuację, w której każdy z nas mógł być, szczególnie w dzieciństwie. Często chcemy czegoś tak bardzo, że gdy się nie spełni, jesteśmy niesamowicie sfrustrowani i rozczarowani. To płótno przedstawia małego chłopca, w jego oczach widać niesamowitą zniewagę, a on jest obrażony przez swojego ojca, a może i jego starszego brata, który nie zabrał dzieciaka na ryby.
Natychmiast narysowałem fabułę tego płótna i wyraźnie przedstawiłem chłopca, który błaga ojca, by zabrał go ze sobą, ale najwyraźniej jego ojciec uznał go za niewystarczająco starszego, by wyruszyć w rejs.
Jest mało prawdopodobne, że ojciec nie zajął się konkretnie młodszym synem, może to być dla niego ważne, aby zostać sam na sam ze starszym w celach edukacyjnych. Wydaje mi się, że ojciec próbował nawet wytłumaczyć młodszemu synowi, dlaczego nie mógł z nimi pójść, ale uraza dzieci z tego powodu stała się większa i wyraźniejsza.
Facet jest przedstawiony z małym wiadrem, w którym tak ostrożnie zebrał przynętę. Facet drapie się po głowie z zakłopotaniem, ponieważ nie wie, co robić, bo tak chciał łowić. Widzimy, jak postacie ojca i starszego brata są widoczne za horyzontem i wydaje nam się, że właśnie o tym, a chłopiec pójdzie za nim.
Widzimy również, że starszy brat spoglądał na chłopca, aw jego spojrzeniu nie ma ani współczucia, ani litości dla najmłodszego przestępstwa, przeciwnie, jest on przytłoczony poczuciem dumy, że jego ojciec wybrał go na ryby.