Będąc w ciągłym poszukiwaniu inspiracji do pisania swoich obrazów, Aiwazowski często podróżował nad Morze Czarne. W związku z tym po tych wycieczkach pojawiły się takie słynne obrazy jak Klasztor św. Jerzego, Burza na Morzu Czarnym i wiele innych.
Pewnego dnia Aiwazowski postanowił wydostać się z Rosji i wyruszyć w podróż po Europie. Spośród wielu krajów, które był w stanie odwiedzić, artysta preferował Włochy. Według krytyków sztuki „włoskie” prace autora zasadniczo różnią się od większości jego prac.
Aby doświadczyć tej różnicy, postanowiłem zapoznać się z pracą Aiwazowskiego podczas jego podróży po Włoszech.
Pomimo skromnej wiedzy o malarstwie od razu zauważyłem, jak bardzo zmienił się nastrój artysty. Wydaje się, że bunt południowej natury wywarł tak silne wrażenie na Aiwazowskim, że każde zdjęcie tego okresu przepojone jest szczerym zachwytem i romantycznym nastrojem autora. Jednym z najjaśniejszych i najwybitniejszych dzieł jest Zatoka Neapolitańska w świetle księżyca.
Aiwazowskiego można nazwać prawdziwym znawcą księżycowych pejzaży, co również pokazuje nam ten obraz. Spokojna powierzchnia morza odbija w sobie światło księżyca, przedzierając się przez ciemne niebo Zatoki Neapolitańskiej. Artysta zaprasza nas na nocny spacer po księżycowej ścieżce do samej Wezuwiusza. Wulkan jest w tle obrazu, na początku nawet nie zwracałem na niego uwagi.
Ale autor też o to zadbał – otoczył krajobraz lekką mgiełką, przypominając o bliskości wulkanu.
Zazwyczaj w swoich pracach Aiwazowski całkowicie zanurza się w morzu, czerpiąc każdą kroplę. W obrazie „Zatoka Neapolitańska w świetle księżyca” zauważyłem, jak ostrożnie artysta zbliżył się do obrazu wybrzeża. Każdy szczegół obrazu jest opracowywany przez autora ze szczególną ekspresją.
Są to pełne wdzięku liany, które zwisają z ogromnego drzewa i jego wspaniała korona. I nawet słabe światło światła w dużym ciemnym domu, starannie oświetlone przez artystę dla tych, którzy nie śpią w tym nocnym królestwie.