Obraz „Zatoka Neapolitańska rano” powstał w 1843 r. Słynny artysta Iwan Konstantinowicz Aiwazowski. Kiedy artysta podróżował do Włoch, uderzył go urok tego kraju. Oczywiście jego wrażenia odbijały się na płótnie. Ogólny nastrój obrazu sprawia, że czuję nieskończony spokój.
Dzięki ciepłym barwom, które malowały krajobraz, artyście udaje się wywołać takie uczucia.
W tle zdjęcia widzę niekończące się niebo. Wisi mały sierp księżyca. Nocne światło nie zdążyło jeszcze ukryć się za horyzontem. W mgle przedświtu widać potężne góry.
Wydaje mi się, że nad jednym z nich wirują pary, nie śpiący wulkan. Słońce, które wciąż jest ukryte za górami, ogrzewa promienie budzącą się zatoką. Wydaje mi się, że nic nie może złamać tej sielanki.
Na pierwszym planie zdjęcia widzę łódź rybacką, a nieco dalej kilka łodzi żaglowych. Rybacy przygotowują się do wyjścia na morze, aby zapewnić świeże sklepy rybne do odkrycia. Nawet w niespiesznych ruchach rybaków czuję spokój porannej zatoki.
Załogi żaglówek wciąż nie śpią. Statki spokojnie kołyszące się na powierzchni wody zatoki.
Patrząc na zdjęcie „Zatoka Neapolitańska rano”, widzę miłość artysty do kraju, który zachował takie krajobrazy. Dzięki jego geniuszowi dosłownie zanurzam się w ogólnej atmosferze obrazu. Czuję wyraźnie słonawo-gorzki zapach morza, który miesza się z aromatami kwitnącej południowej roślinności. Krzyki mew w ogóle nie zakłócają spokoju przedświtu. Stan pewnej czystości i lekkości wypełnia moje ciało, gdy patrzę na ten krajobraz.
Bardzo precyzyjnie dobrana skala kolorów i perfekcyjne wykonanie sprawia, że obraz jest żywy i realistyczny.