Na tym zdjęciu Kuindzhi A. I. przedstawił pejzaż morski. Przed widzem otwiera się absolutnie niesamowity spektakl. Płótno, jakby podzielone na dwie części, z których większość zajmuje niebo z malowniczym zachodem słońca.
Druga część jest przedstawiona w postaci zamarzniętej plaży zimowej.
Oczywiście główną postacią całego obrazu jest słońce. Jest to jasna kula ognia wisząca nad wodą morską, rozciągająca się wzdłuż niej z wielobarwnymi promieniami. Horyzont nie jest nawet widoczny z powodu tej kolorowej iluzji. Odchodzące słońce malowało niebo z jednej strony w pomarańczowo-czerwonym kolorze, az drugiej – w liliowo-różowy.
Promienie, pokrywające się z chmurami, fantazyjnie rozciągają się w górę, jakby słońce rozciągało ramiona, nie chcąc wychodzić poza horyzont. Stopniowo promienie z jasnej pomarańczy płynnie zmieniają się w jasnożółty, podkreślając małe chmury.
Zimowa plaża stopniowo pogrąża się w ciemności. Na brzegu kontury traw i krzewów, suche gałęzie i małe ścieżki nie są wyraźnie widoczne. Wszystko mówi o zbliżającym się wieczorze.
Ciemny kolor kontrastuje korzystnie z jasnymi kolorami, podkreślając ich głębię i nasycenie odcieni.
Wszystkie zachowania przypominają abstrakcyjny styl, ponieważ uderzenia są bardzo niedokładne i niewyraźne. Artysta starał się ukazać zimowy zachód słońca w całej okazałości, ponieważ był szczególnie piękny w mrozie. Podobnie jak w wielu dziełach A. I. Kuindzhi, gra kolorów jest tutaj uderzająca.
Autorowi udało się z fotograficzną dokładnością przekazać całą wspaniałość i wyrafinowanie zimowego zachodu słońca.