Niedawno widziałem to zdjęcie i nie mogłem przejść obok. Żaden z artystów, którzy kiedykolwiek byli na Wołdze przynajmniej raz, nie mógł pozostać obojętny, nie rysując przynajmniej natury otaczającej ten obszar. Autor stworzył to dzieło w 1944 roku, płótno to było jednym z najlepszych płócien w cyklu o rzece Wołdze. Moją uwagę zwrócił bezmiar stepów, z jakim szerokim obszarem artysta przedstawia ten obszar. Na zdjęciu widzimy małą wioskę.
A ta wioska nie różni się zbytnio od innych wiosek.
Artysta używa ciepłych kolorów, tutaj nie zobaczymy jasnych kolorów. Na sezon płótna – jesień. Widzimy, że artysta umieścił małe pole i brzozy na pierwszym planie, na którym liście zaczęły żółknąć; Za nimi zaczynają się wiejskie chaty, początkowo niezbyt często, ale im dalej na zdjęciu nasze spojrzenie, tym bliżej domki są przyciśnięte do siebie. Ogrody były opuszczone, ludzie zbierali owoce minionego lata i zaczęli przygotowywać się do zimnej pogody.
Za domami brzeg słynnej Wołgi przechodzi w horyzont. Patrzy na Wołgę, wydaje się ogrom ogromu
Moim zdaniem artysta namalował swoje zdjęcie, stojąc na wzgórzu. I patrząc na nią wydaje się, że jesteśmy blisko artysty. Chciałem być na tym wzgórzu przez minutę, aby osobiście zobaczyć całe to piękno.
Prawdopodobnie ze względu na ożywienie obrazu nie miałem wystarczająco jasnych kolorów. Przedstawiałbym lato płynnie zmieniając się w jesień. Rozcieńczony krajobraz zieloną farbą. Niewątpliwie pomysł autora odniósł sukces.
Kiedy zamykasz oczy, nieświadomie wyobrażasz sobie, jak biegasz po tym polu. Po dotarciu na obrzeża wioski chcę dotknąć wody, dotknąć i poczuć cały jej chłodny prąd. Jestem wdzięczny autorowi za to, że jego obraz skłania do myślenia i rozumowania.