Gustave Cybott – wspaniały mistrz kwiatów. Jego martwe natury lub pejzaże z kwiatami są po prostu idealne. Ale zainteresowanie tym gatunkiem kreatywności budzi się w nim dopiero w 1880 r., Kiedy kopiuje „Czerwone chryzantemy” Moneta!
Dla artystów takich jak Monet Or Renoir wizerunek kwiatów jest atrakcyjny z dwóch powodów.
Prace tego typu są atrakcyjne z estetycznego punktu widzenia, na które impresjoniści są szczególnie wrażliwi. Ale przede wszystkim się opłacają: lubią społeczeństwo i dobrze się sprzedają. W końcu, jak podkreśla Gloria Groom, „jest to naprawdę obraz natury, ale natury, nowo stworzony i ulepszony dzięki zmysłowym wrażeniom, które artysta wie, jak przekazać.
Martwe natury, obiekty wystaw i transakcji handlowych wymagają tego samego języka opisowego, co obiekty na modelu, w którym zostały stworzone. Martwa natura z owocami jest uznawana za udaną, jeśli dobrze oddaje ich świeżość lub dojrzałość… Krótko mówiąc, wartości estetyczne [dla artystów] wiążą się z zyskiem materialnym. „
W Kaibotta dodatkową rolę odgrywa inny czynnik: miłość do pracy w ogrodzie otaczającym jego dom w Petit Zenneville. Ta okupacja pod koniec życia coraz bardziej go przyciąga. Spędzając dużo czasu poza Paryżem, stopniowo opuszcza obraz miejskich krajobrazów i zwraca uwagę na otaczającą przyrodę. Dobrym przykładem tej ewolucji jest obraz „Słoneczniki, ogród w Petit Zenneviye”.
Pole słoneczników przesłania – dosłownie iw sensie symbolicznym – widok miasta.
Artysta tworzy efekt odległości, stosując tę samą metodę różnych proporcji poszczególnych motywów, których użył już w swoich wcześniejszych pracach. Kwiaty powiększone do gigantycznych rozmiarów sprawiają, że domy wydają się bardzo odległe. Tekstura płótna jest idealna, a słoneczniki są przekazywane z akademicką precyzją.
Efekty świetlne są spójne z efektami kolorystycznymi: zielony kolor liści, który zmienia się z jasnego na nasycony, doskonale komponuje się z tym samym szerokim zakresem koloru żółtego na płatkach słoneczników.