Rynek niewolników – Gustav Rudolf Boulanger

Rynek niewolników   Gustav Rudolf Boulanger

Wśród starożytnych Greków większość ludzi była tzw. „wolne zawody”, w tym myśliciele i filozofowie. Niewolników przekształcono głównie w osoby trzech kategorii: jeńców, dłużników i przestępców. Niewolnicy służyli domowi, ale nie odgrywali żadnej zauważalnej roli w życiu społeczeństwa, byli uważani za istoty drugiej kategorii, byli bezsilni ze względu na swój status społeczny.

Imperium Rzymskie to zupełnie inna sprawa.

Sam Rzym był miastem niewolników, które według przybliżonych szacunków historyków wyniosło milion. Psychologia niewolników negatywnie wpłynęła zarówno na niewolnika, jak i jego pana. Pierwszy wiedział, że można mu coś zrobić, drugi – o tym bardzo permisywności i braku jurysdykcji.

I oczywiście cieszył się tymi przywilejami.

Obraz mało znanego francuskiego artysty Gustava Boulangera, handlu niewolnikami, jest reprezentowany, jak mówią, w całej okazałości. Kto tu nie jest, kto po prostu nie wystawił się na sprzedaż! Od całkiem małego dziecka do czarnej dziewczyny. Od przystojnego młodzieńca z dumnie założonymi rękami na piersi, po melancholijnie ukrytą dłoń za plecami dziewczyny. Łatwo jest odróżnić niewolników od reszty – na każdej skrzyni znajduje się tabliczka z pełną informacją o każdej „kopii”.

Właściciel natychmiast – z wieńcem na głowie siedzi z nogami wyciągniętymi do przodu i zjada coś z apetytem.

Szczególnie przyciągnęła uwagę postać wysokiej dziewczyny z półnagimi piersiami. W desperacji zakryła twarz dłonią, aby nikt nie widział rozpaczy i udręki, która ją powstrzymywała. Inny przykucnął, splótł dłonie na kolanach i spojrzał gdzieś w bok.

Ludzie razem – a jednocześnie podzieleni. W tym społecznie.

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (1 votes, average: 5,00 out of 5)