Portret V. D. Rimskaya-Korsakova – Franz Xaver Winterhalter

Portret V. D. Rimskaya Korsakova   Franz Xaver Winterhalter

Franz Xavier Winterhalter jest mało znanym artystą w Rosji, mimo że w Ermitażu nie ma kilku jego dzieł. W połowie XIX wieku został uznany za jednego z czołowych malarzy portretowych w Europie. Jego kreacje to długa linia cesarzy, cesarzowych, utytułowanych dzieci, urodzonych pań i panów.

Paryski portret Barbary Dmitrievny Rimskiejya-Korsakova został napisany przez Winterhaltera, gdy ta rosyjska piękność miała 30 lat. Biała peleryna z niebieskimi wstążkami tworzy jedynie złudzenie sukienki. A potem podwójne wrażenie: Varvara Dmitrievna wydaje się jednocześnie naga i przytłumiona.

Naturalne piękno, które odrzuciło wszystkie drobne sztuczki: nie ma na nim żadnych ozdób poza kroplami kolczyków w uszach. Varvara Dmitrievna pochodził ze szlacheckiej rodziny Kostroma z Mergasovów. W wieku 16 lat urocza Varenka Mergasova wyszła za mąż za absolwenta Uniwersytetu Moskiewskiego, dowcipnego i pogodnego przystojniaka, huzara, ulubieńca „światła” Nikołaja Korsakowa, którego rodzina pozostawiła zauważalny ślad w historii kultury rosyjskiej.

Lew Tołstoj znał Nikołaja i Varwarę Korsakowa w Moskwie i przyniósł im pod przezroczystymi nazwiskami w Anna Karenina na zdjęciu piłki.

Później, po rozstaniu z mężem, osiadła w Nicei. Książę D. D. Obolensky, który dobrze znał Varvara Dmitrievna, pisał o niej, że „była uważana nie tylko za Petersburg, ale także za piękno europejskie. Świeciła w obcych wodach, w kąpieliskach nadmorskich, w Biarritz i Ostendzie, a także w Tuileries, w środku szalonego luksusy cesarzowej Eugenii i błyskotliwość Napoleona III, ks. Korsakowa, dzieliły się swoimi sukcesami między wielkim światłem Petersburga a dworem francuskim, gdzie miała na imię kamień nazywany „Venus”.

Nazywano ją we Francji „tatarską Wenus”.

W Korsakowej czuje się rodem z brzegów Wołgi, który od stulecia dawał schronienie Słowianom, Kałmukom i Bułgarom. Korsakowa uwielbiała portret Winterhaltersky. Zdobił okładkę jej książki.

Prawdopodobnie w zbiorach bibliotecznych we Francji jest przechowywany do tej pory. Można tylko zgadywać, jakie znaczenie przypisuje się w epigrafie napisanej przez nią książki: „Deprawacje i smutki wskazywały mi Boga, a szczęście poznało Go”.

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (1 votes, average: 5,00 out of 5)