Kompozycje kwiatowe z bukietów epoki rokoka współistnieją w świecie malarstwa, przetrwały do początku XXI wieku niemal w swojej oryginalnej formie. Są to ogromne gliniane wazony z bukietem bajecznie pięknych kwiatów, czasem fikcyjnych i stylizowanych, aby zadowolić wyobraźnię autora. Niewiele zostało z mistrzów szukających inspiracji w tym szczególnym gatunku liter, ale autorzy, którzy mieli szczęście zetknąć się z pompatycznymi bukietami panowania Ludwika XV, pozostawili jasny punkt w niepopularnym gatunku malarstwa.
Jednym z malarzy i florystów był John Wenright.
Brytyjczyk z urodzenia pogrążył się w prawdziwym francuskim luksusie kwiatowych martwych natur i miał doskonałą kolekcję własnych kwiatów. „Martwa natura tulipanów, róż, innych kwiatów i motyli” – praca w stylu epoki baroku. Jest doskonały pod względem proporcji i zawartości. Pomimo naśladowania mistrzów tamtych czasów, kwiatów z rokietniczkami w połączeniu z całkowicie przyziemnym gniazdem ptaka, praca ta mogłaby posłużyć jako prawdziwy obraz artysty, na przykład z XVII wieku.
Bukiet Wenright jest bardzo bogaty. Nie żałował zbierania kwiatów zupełnie różnych okresów – i wiosny, jesieni i lata. Dojrzałe wiosenne tulipany praktycznie się rozpadły, biała piwonia wciąż pachnie słodko, róże są tak żółte, że przypominają kolor dojrzałej cytryny.
Białe i czerwone lilie oraz starannie zebrane orchidee w kolorze lodów są delikatnie wplecione.
W kontakcie z techniką pisania i przekazywania światła i cienia przedmiotów chciałbym zwrócić uwagę na list z pamięci autora. Praca nie pasuje do światła i cienia kwiatów, prezentując je w nieco sztucznej formie, ale gniazdo jest właśnie tym. Jest żywy i wydaje się wciąż ciepły z obecności matki – ptaka. Suche gałązki skrupulatnie śledziły ból w jego oczach, próbując dostrzec obfitość gałązek i gałązek.
Wysokiej jakości wazon ma złożoną sztukaterię w postaci aniołków i nie jest gorszy pod względem oryginalności od kolekcji kwiatów.
Martwa natura daje ciepły aromat już słabnących kwiatów i delikatnych płatków. Róże wciąż zebrane w zarodku zaraz pękną, ale ogólnie dni roślin są policzone. Są za długie. Bodziszek zebrany w zarośla niewydmuchanych kwiatostanów może jednak żyć nieco dłużej, uzupełniając szkarłatne miejsce wyschniętego piękna.
Ciepła paleta przynosi jesienny nastrój, pod koniec września, wciąż ciepła i sucha.