Tratwa Medusa – Theodore Gericault

Tratwa Medusa   Theodore Gericault

W lipcu 1816 r. Fregata królewskiej floty „Meduza” rozbija się o zachodnie wybrzeże Afryki. Młody i niewystarczająco doświadczony kapitan opuszcza sto czterdzieści dziewięć osób na tratwie, która dryfuje po morzu przez trzynaście dni. Sto trzydzieści cztery osoby umierają z zimna, głodu i pragnienia.

Ludzka tragedia przedstawiona przez Géricaulta w całości go chwyta; stara się stworzyć jej prawdziwy obraz. To główne pragnienie Gericault dyktuje mu wybór kompozycji, jej charakteru, wszystkich wprowadzonych przez niego innowacji. W celu zbudowania sceny z najbardziej dramatycznym realizmem, Gericault jest zmuszony do odrzucenia swojej ulubionej konstrukcji frontalnej w tym czasie i dochodzi do głębokiej, napiętej, dynamicznej kompozycji.

„Tratwa Meduzy” postrzegana jest nie jako epizod, ale jako epopeja; obraz wyraźnie przerasta jego fabułę, staje się symbolem tragicznej walki człowieka z wrogim elementem, uosobieniem ogromnego cierpienia, heroicznych napięć i impulsów. Stąd uogólniony styl Gericaulta – lakoniczny, unikający efektów wtórnych, skupiający uwagę na całości. Pomimo bogactwa sprzecznych epizodów, z których składa się kompozycja, wszystkie są postrzegane nie jako coś samowystarczalnego, ale jako podporządkowane całej części.

„Tratwa Meduzy” – z całym wrzącym ludzkim cierpieniem – rośnie jak rodzaj monolitu, jak rodzaj rzeźbionej grupy. Jest to pierwsza rzecz, która jest postrzegana, która na zawsze wpisuje się w pamięć widza, który zabiera ze sobą dramatycznie nasycony, wyjątkowy obraz…

Różnorodność przedstawionych pozycji i doświadczeń nie prowadzi do fragmentacji kompozycji, lecz sprowadza się do jedności, tworząc wyraźny, niezapomniany obraz wydarzeń, a tę jedność osiąga się nie za pomocą technik równowagi mechanicznej, jak miało to miejsce w szkole Davida.

Jericho postrzega rzeczywistość przede wszystkim w sposób plastyczno-objętościowy. Aby wzmocnić efekt przestrzenny sceny, ma tratwę zatłoczoną po przekątnej ludzi, wybiera wysoki punkt widzenia: daje mu możliwość najbardziej naturalnego pokazania sprzecznej różnorodności tego, co się dzieje, wyrażenia całej gamy uczuć – od biernej rozpaczy ojca, zdrętwiałego nad trupem syna, po aktywną walkę z żywiołami i nieufna i nieśmiała nadzieja na zbawienie… Romantyczne brzmienie płótna uzyskuje się dzięki kolorowi, a także grze światłocienia.

Gericault był tu prowadzony przez obrazy Caravaggia i obrazy Kaplicy Sykstyńskiej Michała Anioła.

Jericho wystawia to potężne siedmiometrowe płótno na Salonie w 1819 r. I natychmiast staje się przedmiotem publicznej uwagi. Reakcja współczesnych była dla autora nieoczekiwana. Kręgi rządowe we Francji i oficjalna prasa nazywają malarza „niebezpiecznym buntownikiem”, a historyk Michelet wyjaśnił, dlaczego: „To jest sama Francja, to jest nasze społeczeństwo zanurzone w tratwie Meduzy” …

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (1 votes, average: 5,00 out of 5)