Trudno sobie wyobrazić malarstwo rosyjskie bez obrazów Iwana Szyszkina, twierdząc o wielkości naszej ojczyzny. Przez wiele godzin możesz stać na tym płótnie, słuchając rozmowy brzozy i szelestu ziół. Jakże wielki jest artysta, który ma niewyczerpane zapasy sił duchowych i obserwacji życia, co prowadzi do spokojnego, epickiego i swobodnego śpiewu dla dzikiej przyrody, hymnu do piękna Ojczyzny.
Iwan Iwanowicz Szyszkin był głęboko rosyjskim człowiekiem i widział naturę oczami swoich ludzi. „… Rosja to kraj krajobrazów” – argumentował artysta. Konieczne było, aby Ivan Shishkin pojawił się w celu stworzenia dzieł, które są wciąż niedoścignionymi dziełami rosyjskiej sztuki krajobrazowej, w których, jak gdyby z niesamowitą jasnością, wydaje się, że po raz pierwszy widzisz nowe chronione miejsca.
Urok poezji Szyszkina polega na zachowaniu na płótnie silnego artystycznego doświadczenia rzeczywistości. „Poeta natury”, mówił o talencie Szyszkina Niemirowicza-Danczenki, „to poeta myśli o niej na obrazach, bada jej piękno, gdzie zwykły śmiertelnik przejdzie obojętnie”. Szyszkin nie uszlachetniał natury. Natura jest samą szlachetnością. To ona może podnieść osobę poprzez jej reprodukcję w sztuce.
Zawsze była to twórcza zasada malarza rodzimej natury.
„Jeśli zdjęcia przyrody są nam drogie przez naszą kochaną i słodką Rosję”, napisał V. Shishnetsov do Shishkina w 1896 roku, „jeśli chcemy znaleźć nasze prawdziwie ludowe sposoby przedstawiania jej jasnego, cichego i intymnego wyglądu, to te ścieżki również leżą w waszym żywiczne lasy pełne cichej poezji Twoje korzenie wyrosły tak głęboko i mocno w głąb rodzimej sztuki, że nigdy nie mogą być z nich wyrwane.